czwartek, 15 października 2015

Drogi pamiętniku!

                                    Drogi pamiętniku!              Niedziela,12.09.15


Dzisiaj nadszedł ten dzień. Zakłdam pamiętnik. Ah, czy ta chwila nie jest cudowna ? Od czego by tu zacząć. Może się przedstawie. Nazywam się Alicja. Zawsze lubiłam moje imię, ale tylko w wersji "Alicja". Ala brzmi tak dziecinnie i szorstko, twardo, lecz Alicja to co innego. Mam 16 lat. Zawsze ludzie postarzają mnie lub mówią, że jestem bardzo dojrzała jak na mój wiek. W szkole nie jestem jakoś bardzo znana. Mam dwie przyjaciólki i sporo znajomych. Nie mam rodzeństwa. Nie mam chłopaka i nigdy nie miałam. Podoba mi się taki jeden, ale ja nie jestem z jego ligi. Pozatym ma dziewczynę. Odkąd pamiętam, zawsze chciałam mieć chłopaka. Chciałam mieć poprostu osobę do której mogę się przytulić, przyjść z problemem. Jestem dość wysoka i szczupła, mam bursztynowe, długie włosy, śliczne prawie czarne oczy i obsesje na punkcie paznokci. Moje paznokcie muszą być zawsze pomalowane i muszą mieć ładny kształt. Nie noszę tipsów, żeli czy hybryd. Naturalne, tylko lakier do paznokci. Dużo osób mówi mi, że jestem bardzo ładna, ale ja jakoś tego nie widzę. Oceny w szkole mam dobre. Kocham język polski i angielski. Nie lubię za to wszystkich innych. Uwielbiam podróżować. Byłam narazie tylko w Bułgarii, Anglii i Szkocji. W przyszłości mam zamiar podróżować. Będe drugą Martyną Wojciechowską. Jutro idę do szkoły, w związku z tym muszę już iść spać, bo jest 23:14. Dobranoc pamiętniczku ♥

Może czas na powrót ?

To ja. Wiktoria. Dawno mnie tu nie było... Ostatnio myśłałam o założeniu nowego bloga o moim życiu. Miałam zamiar go założyć i zobaczyłam tego bloga. Weszłam w niego i zaczęłam czytać. Teraz myślę, że może powinnam wrócić do pisania. Jeżeli ktoś jeszcze tu wchodzi to chętnie powrócę. Dobry pomysł ? Jeżeli tak, napiszcie mi w komentarzu. Chciałabym wiedzieć, że będe to pisać dla innych, a nie dla siebie. Może będe kontynuować stare opowiadanie. Jeszcze zobaczę. 

środa, 26 marca 2014

Zły wybór 5.

Wsiedliśmy do samochodu i czułam się źle. Z jednej strony miałam dziecko z Pawłem, a z drugiej Kamil był pomocny i kochany. Może i źle teraz wybiorę, ale wybieram Kamila.
- Kamil! - zawołałam.
- Słucham?
- Chciałabym Ci powiedzieć, że chciałabym z tobą być i wychowywać z tobą to dziecko.
- Naprawde ? A co z ojcem dziecka ?
- On się nie liczy. Co noc kocha się z inną dziewczyną.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. Kochanie.
I jechaliśmy dalej. Gdy dojechaliśmy do domu Kornelii zaproponawałam mu herbatę. Zgodził się. Kornelia widząc go w drzwiach zawołała mnie i mówiła szeptem.
- Kto to ?
- To Kamil. Mój chłopak.
- A co z tym mordercą ?
- To głupek.
- A nie mówiłam ?
- Mówiłaś...
- A powiedziałaś mu o dziecku.
- Tak. Temu i temu. I chcem z Kamilem to dziecko wychowywać.
- Wygląda na miłego i rozsądnego człowieka.
- I taki jest.
- No dobrze zaproś go i się ciesz <33.
- Dziękuje <3333 Jesteś najlepsza !
- Wiem, wiem.
Zawołałam Kamila i usiedliśmy do stołu.
- Jestem Kornelia. - powiedziała.
- A ja Kamil.
- Miło mi Cię poznać. Podobno będziecie razem wychowywać to dziecko.
- Mi Ciebie też. Tak. Kornelia to miłość mojego życia.
- KORNELIA ?! - wykrzyknełam.
- Angelika. Pomyliłem się. Przeprazam kochanie.
- Ok. Przyjmuje przeprosiny.
- Cieszę się.
- Oj nie gruchajcie tak, bo jestem zazdrosna. - powiedziała Kornelia.
- Dobrze, dobrze. - odpowiedzieliśmy hurem.
Wypiliśmy herbatę i Kamil musiał się zbierać.
- Pa skarbie. - mówiąc to pocałowałmnie czule w policzek.
- Pa <3.
- To jutro przyjadę po Was i zawiozę Was do szkoły tak ?
- Tak, tak . Bądź o 7:30.
- Dobrze :* Przepraszam, ale naprawdę musze już lecieć.
- To pa skarbie.
- Pa myszko.
- Cześć Kamil. - porzegnałą się Kornelia.
- Pa.
Kami poszedł i zaczełyśmy z Kornelią rozmowę....

poniedziałek, 24 marca 2014

Zły wybór 4.

I 2 kreski ! Jestem w ciąży. To nie fair. To wszystko jest nie fair. Dlaczego los tak chciał ?! Trochę mnie to zdruzgotało, ale obiecałam sobie, że urodze to dziecko i będe o nie dbać. Ale co ze szkołą ? W sumie to mój najmniejszy problem.
-KORNELIA !!!!!!
-Jestem w ciąży !!!!!!
- Że co ?!!!!!!
- Jestem w ciąży.
- Masz mu o tym powiedzieć ! W tej chwili do niego !
- Ok.....
I poszłam do niego. Zapukałam i otworzyła mi jakaś naga dziewczyna.
- Kim ty jesteś ? - spytała się.
- Jestem dziewczyną Pawła.
- Jak to ?!
- No nie dziewczyną, ale uprawiałam z nim seks i właśnie w tej sprawie jestem.
- PAWEŁ !!!!!!!!!!!- krzykneła.
- Tak ? - podszedł do drzwi o oszołomiony mi się tłumaczył.
- Kochanie, to nie tak jak myślisz. - i wypchnoł ją za drzwi. Zaczoł mnie całować i rozbierać.
- Posłuchaj mnie. Jestem w ciąży. Z tobą.
- Jak to ?
- Przecież podczas ostatniego seksu z tobą. Nie tylko mi się podobało, ale nie byłam zabezpieczona.
- Przepraszam...
- Nie masz za co. <33
- Ale wiesz mogłabyś już pójść ?
- Tak moge...
- Pa <33.
I w tej właśnie chwili wsadził mi ręke pod bluzkę i macał po piersiach. Porzegnał się i poszłam. Odrazu zadzwoniłam do Kornelii.
- Ten facet jest jakiś podejrzany. - powiedziałam
- Dobiero teraz to zauważyłaś ?!
- W domu pogadamy ok ?
- Ok, ok.
Wracałam do domu. Nagle zaczoł padać deszcz. Poślizgnełam się w kałuży błota. Jakiś chłopak podbiegł i mnie złapał. Zaprosił mnie do siebie. Dał mi ręcznik i suche ubrania.
- Dziękuje. - powiedziałam
- Nie ma za co. - powiedział chyba zauroczony.
Przyznam szczerze, że był taki miły <33 Może to był zły wybór, ten seks z Pawłem.
- Jestem Kamil. - powiedział z uśmiechem
- A ja Angelika.
- Śliczne imię. Tak jak ty.
- Dziękuje, ale muszę Ci coś powiedzieć. Ja... ja... ja jestem w ciąży.
- Nie wiedziałem. Przepraszam.
- Nic się nie stało. I tak ojciec twgo dziecka to prawdopodobnie morderca.
- Jak to?
Opowiedziałam mu moją historię. Przytulił mnie czule i pocałował w policzek. Ja bym nigdy tak nie skrzywdził kobiety.
- Ja... ja... ja... Ja chyba się w tobie zakochałam. - powiedziałam cicho.
- Ja w tobie też.
Ah to takie piękne. <33 pomyślałam.
- Bardzo Ci dziękuje Kamil, ale ja już muszę lecieć.
- Podwiozę Cię !
- Jesteś taki miły.
- Tu masz mój numer telefonu - dałam mu kartkę z moim numerem telefonu.
- A tu jest mój.
- Dziękuje za " uratowanie ". <33 To podwieziesz mnie?
- Ciebie zawsze.
Wsiedliśmy do samochodu i....

sobota, 22 marca 2014

Zły wybór 3.

Trochę bałam się o to, że zajdę w ciąże, ale jednocześnie było mi tak przyjemnie. Czułam się jak w raju. Nagle zadzwonił dzwonek od drzwi. Szybko ubraliśmy się, a ja schowałam się na balkonie. Okazało się, że to jego mama. Przestraszyliśmy się oboje. Poszedł do mnie na balkon i powiedział mi żebym wyskoczyła. Zgodziłam się. Na pożegnanie czule mnie pocałował. Po chwili wyszedł. Ja skoczyłam. Dobrze, że mieszkał na parterze, bo bym się połamała. Nagle zadzwonił mi telefon. To była Kornelia. Byłą tak przestraszona, a w jej głosie słyszałam również złość. Zaczełyśmy rozmowę.
- Gdzie ty jesteś ?!
- Byłam u tego chłopaka.
- Po co ?!
- Po gówno !
- Cholera mów !
- W domu pogadamy.
- Ok...
Szłam do domu zamyślina. Dotarłam do domu i Kornelia zaczeła się na mnie drzeć.
- Co Wy robiliście?
- SEKS !
- Serio się pytam.
- No serio. Uprawialiśmy seks.
- Idiotka ! To prawdopodobnie jest morderca, a ty co?!
- Oj nie przesadzaj. Było tak przyjemnie ! Chcem to powtórzyć !
- Nie ma mowy! A chociaż byłaś zabezpieczona ?
- Nie..
- Czy ty zwariowałaś ?!
- Nie...
- Marsz do sklepu po test ciążowy !
- Ok.. Ale daj kase.
- Nie masz swojej ?
- Nie..
- Masz ! I idź już !
Poszłam do tej apteki. Kupiłam ten test i poszłam do domu. Poszłam do toalety i przeczytałam instrukcję. 2 kreski = jesteś w ciąży. 1 kreska = nie jestesteś w ciąży. Zrobiłam ten test i...

czwartek, 20 marca 2014

Zły wybór 2.

Wachałam się przez chwilę, czy odebrać, czy nie. Wkońcu odebrałam. Matka płakała i prosiła mnie o pomoc. Nagle Kornelia powiedziała żebym szybko przyszła. Pobiegłam do niej szybko i zobaczyłam w telewizji mój dom w płonieniach! Zaczełam płakać! Rozłączyłam się, ubrałam i szybko zaczełam biec w kierunku domu. Gdy dobiegłam na miejsce zobaczyłam moją matkę nieżywą. Rozpłakałam się. Gdy pożar został ugaszony dowiedziałam się, że ktoś poprostu rozlał bęzyne w garażu i ją podpalił. Przez tą informację, aż zaczełam krzyczeć w niebogłosy. Wróciłam do domu Kornelii. Ja zapłakana tak jak ona, rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Może gdybym nie uciekła nie doszłoby do tej sytuacji? Postanowiłyśmy wykonać śledztwo w sprawie tej sytuacji. Następnego dnia nie poszłyśmy do szkoły, tylko poszłyśmy do mojego domu lub do tego co z niego zostało. Zaczełyśmy przeszukiwać wszystko. Nagle znalazłam portwel. Były w nim dokumenty. Zawołałam Kornelie. Poszłyśmy pod adres podany na dokumentach. Była to ul. Moniuszki 69a/9. Gdy tam dostarłyśmy otworzył nam młody chłopak w naszym wieku. Pomyślałyśmy, że to nie tu i powiedziałyśmy, że to pomyłka. Wróciłyśmy. Gdy Kornelia już spała wymknełam się do tego domu. Szczerze mówiąc to ten chłopak był bardzo, bardzo przystojny. Otworzył mi i mnie zaprosił. Powiedział żebyśmy poszli do jego sypialni. Trochę się bałam, ale poszłam. On dał mi wino włączył fim i położyliśmy się na jego łóżko. On nagle mnie przytulił. Zaczoł mnie rozbierać i całować między innymi po piersiach i karku. Uznałam, że nie powinnam tego robić, ale zrobiłam. Ja również zaczełam go rozbierać i całować. On się na mnie położył... Było tak przyjemnie jak z nikim innym.robiliśmy to do rana. Byłam już zmęczona, ale chciałam więcej. Poszliśmy do kuchni. On zrobił mi śniadanie. I chyba było mu za mało, bo zaczoł mnie znowu rozbierać i posunol mnie do ściany. Całował tak namiętnie, ale tym razem już nie tylko po piersiach i karku. Robił mi malinki, lizał mnie po piersiach i nie tylko, i łapał za cycki i dupę. Oczywiście ja nie mogłam się oprzeć kuszącej propozycji i także go rozebrałam. Też go łapałam za dupę i nie tylko. Wkońcu na niego skoczyłam, a on mnie złapał. Poniaważ byliśmy już nago to on mnie zaniusł na rękach do łóżka i bez śniadania i niczego znów zaczeliśmy. Tak namiętnie się całowaliśmy jak nigdy. Gdy wstałam z łóżka, on także wstał, przytknoł mnie do ściany i całował. Znów mnie macał i wzioł na ręce.

środa, 19 marca 2014

Wybranka Skrzydeł #1

Jestem Luise. Mam 17 lat i chodzę do Liceum. Mieszkam w San Francisco, w USA.
Jak wyglądam? Szatynka z długimi nogami... delikatne usta, nie za duży biust... ogólnie idealnie proporcjonalnie. Nie jestem jakaś wybitna i nie uważam się za "sexy". Mam dużo takich koleżanek... zresztą zobaczycie.

Wstałam dzisiaj dość wcześnie, o 7.00. Mam dzisiaj na 11:00, więc nie mam obaw.
Dużo czasu jeszcze do śniadania...może włączę komputer?
Komputer jest jak mój przyjaciel. Taki... daleki. Korzystam z niego rzadko... aż poznałam stronę ask.fm. Nic za bardzo ciekawego, ale zainteresowało mnie to.

Normalne pytania... pff. Jakiś "lajków" mam 3 tys i prezentów 5. Nawet dobrze.

-Zasiedziałam się! - krzyknęłam, patrząc na zegarek. Była 10:20.

-Cześć, mamo! - powiedziałam, schodząc na dół.

Kochałam swoich rodziców...
Ale...

-MAMO?!- przeraziłam się, widząc, że moja mama jest w łóżku z jakimś obcym facetem. Tata już poszedł do pracy.

 Mama, goła, szybko się ubrała...
Dała mi w policzek.
-Za co?- spytałam się jej. Nie rozumiem, co jej się stało. Przecież zawsze była normalną osobą!
-Nic, nic *przekleństwo, na kur*. Sp**** stąd- powiedziała mi. Zdziwiłam się. Pijana czy co?

Odpowiedział facet z łóżka... 
miał duży tors, bardzo przystojny. Niczego sobie.
-No chodź, kochanie, co patrzysz na smarkulę- powiedział niskim głosem
-Już lecę- powiedziała mama, i nie zważając na mnie, zdjęła szlafrok przed łóżkiem i weszła pod kołdrę, obok tego faceta.

Wyszłam z domu, zapłakana. Nie wiedziałam, co się dzieje z moją matką.
-Witaj- powiedział z tyłu czyiś normalny, męski głos.
Odwróciłam się. Był to jakiś chłopak w moim wieku...
-Kim jesteś?- spytałam się go.
-Dokładnie? - uśmiechnął się,jak anioł... ANIOŁ?! - Jestem aniołem.
-A po co jesteś na ziemi? - spytałam się go.
-Mam Cię stąd zabrać, rodziców już zabrałem. Tamta mama to nie twoja mama....- zaczął.
-CHODŹMY!- przerwałam mu.
-Skoro chcesz...- odpowiedział mi.

Weszliśmy w portal, który nagle się tutaj pojawił.